Love sweet love... czyli miłość do siebie



Ostatnio miałam przyjemność wziąć udział w filmiku dla Tono Moda Plus Size  https://tono.sklep.pl/ dotyczącym miłości do siebie sprzed 10 lat. Powiem Wam, że ciężko było mi odpowiedzieć na to pytanie. Nie łatwo jest mówić o sobie, a przede wszystkim o miłości do samej siebie. 
Odkąd pamiętam, zawsze byłam krytykowana przez rówieśników za swój wygląd. Obrażana za to, że nie mam rozmiaru S, że nie pasuję wyglądem do polskich kanonów urody. Właściwie wszystko zaczęło się już w podstawówce… Potem czasy gimnazjum, które najgorzej wspominam i szczerze, cieszę się, że ten okres w moim życiu mam już za sobą. Nic w świecie bym nie oddała aby tam wrócić.

Stosowałam ciągłe diety, przeróżne specyfiki, które nie przyniosły żadnych rezultatów. 
Chudłam, tyłam, zrzucałam wagę, a potem był efekt jojo. I tak w kółko. Kilogramy wracały jak bumerang. Ciągle miałam w głowie głosy tych ludzi, którzy mnie wyśmiewali i obrażali. 
Zamykałam się w sobie, we własnym świecie. Był okres w moim życiu gdy byłam otwarta na poznawanie nowych ludzi, brałam udział w przedstawieniach, recytowałam wiersze przed tłumem…. Później coś we mnie pękło, coś się zablokowało… zamknęłam się na świat. 
Nie potrafiłam się skupić na nauce, a odpowiedzi pod tablicą były dla mnie koszmarem. 
Wolałam dostać jedynkę byle by nie stać tam ani chwili. Do dziś mam problem przed wystąpieniami publicznymi i nie lubię przebywać wśród ludzi, których nie znam. 

Każdego dnia walczę z sobą, walczę ze swoimi słabościami, z tym lękiem, który ciągle we mnie siedzi. Wiecie dlaczego? Nie można pozwolić, by przykre słowa innych ludzi miały aż tak duży wpływ na człowieka, na jego psychikę. Nie jest łatwo być ofiarą, ciężko się z tego podnieść- wiem, bo to przeżyłam. Dużo czasu upłynęło, dorosłam do pewnych przemyśleń i zrozumiałam, że nie mogę przejmować się tym co na mój temat mówią inni. Oczywiście, trzeba słuchać mądrych rad innych ludzi i wyciągać wnioski.

Dużo zawdzięczam mojemu mężowi, który jest ogromnym dla mnie wsparciem w każdym trudnym momencie życia. Dzięki niemu zmieniłam postrzeganie siebie, zaczęłam dostrzegać to co dobre i radzić sobie z rzeczami poważnymi, nieprzyjemnymi. Gdyby nie on, nie wiem czy bym się pozbierała po tym wszystkim co mnie w życiu spotkało. Jest jak anioł, który spadł z nieba. 




Wyzwiska, krzywe spojrzenia innych, obraźliwe komentarze - są przykre…. Ale moim zdaniem, tacy ludzie są puści w środku skoro muszą obrażać kogoś tylko dlatego, że im się nie podoba wygląd drugiego człowieka. Szkoda mi takich osób, którzy wolą oceniać innych, nie patrząc na wnętrze, a przecież najważniejsza jest dusza.

10 lat temu, o miłości do siebie pewnie nie umiałabym powiedzieć ani słowa. Nienawidziłam siebie i swojego ciała, swojej osoby i nie było zupełnie nic co by mi się w sobie podobało. 
Wszystkie sytuacje sprawiły, że miałam doszczętnie zaniżoną samoocenę. Teraz wiem, że zamiast się poddawać, powinnam zaakceptować siebie, swoje niedoskonałości. Nikt nie jest idealny
Praktycznie każdy w sobie zawsze widzi jakieś wady, ale trzeba pokochać te wady. Dlaczego? 
Bo to są niedoskonałości naszego ciała, które będą z nami całe życie. Nie muszą się one nikomu podobać, ale najważniejsze żebyśmy je zaakceptowali. Cellulit, fałdki, nadmiar kilogramów, większy lub mniejszy biust, krzywy nos, koślawe kolana…. Można tak wymieniać w nieskończoność. Oczywiście, trzeba o siebie dbać i uprawiać sport, walczyć o siebie każdego dnia, ale dlatego abyśmy byli zdrowi i czuli się dobrze w swoim ciele.


Tak jak mówiłam w filmiku – musimy się uśmiechać, ponieważ kiedy się uśmiechamy ludzie zaczynają nas odbierać w pozytywny sposób. To jest klucz do sukcesu. 
Musimy akceptować siebie, każdego dnia o siebie dbać i kochać każdy niedoskonały kawałek swojego ciała, bo to nasze ciało! Nie chodzi o to, aby postrzegać siebie w narcystyczny sposób, lecz żeby zrozumieć jacy jesteśmy naprawdę – piękni, ale IDEALNIE NIEDOSKONALI! ❤

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty