BYĆ SOBĄ.

Każdy z nas doświadczył w swoim życiu przykrości ze strony innych osób. 
Jedni w mniejszym, a inni w większym stopniu. Takie niemiłe doświadczenia wywierają ogromny wpływ na naszym dalszym życiu. Zwykle potem mamy problem z akceptacją siebie, poznawaniem nowych osób, czy podejmowaniem decyzji. 

"Jak możesz akceptować siebie, swoje dodatkowe kg? Przecież to choroba!". 
Słyszałam to nie raz. Pytanie, co ktoś rozumie pod nazwą AKCEPTACJI SIEBIE?
Słowo to oznacza zaakceptowanie siebie, swojej osoby, niedoskonałości, wad, pogodzenie się z tym czego się nie da zmienić. I teraz pomyślicie: " Przecież to wszystko co opisałaś powyżej można zmienić". No właśnie! Jesteśmy ludźmi i mamy duży wpływ na to co robimy, myślimy - możemy wszystko! 

Czy jesteśmy idealni? Jeśli tak ktoś o sobie uważa to gratulacje. Natomiast cała reszta ludzi nie mająca narcystycznego charakteru, powie że ma kompleksy i wiele rzeczy, które najchętniej by w sobie zmieniła. Większość z nas ma ich mnóstwo. Niestety taka prawda. 
Samo siedzenie w domu, zajadanie się czy zamykanie przed światem, nie spowoduje, że będziemy sobie z nimi radzić.
Popadniemy w coraz to większy "dołek". Izolując się od otoczenia, od ludzi, którzy nas kochają i na których możemy liczyć w każdej sytuacji- odetniemy się. 
Tkwiąc bardziej w swojej beznadziejności, BĘDZIEMY WEGETOWAĆ! 
A co z naszymi planami, marzeniami czy pasjami?
  

Przez wiele lat zamykałam się przed otaczającym mnie światem. Każde wyjście z domu było koszmarem. Zwykła wizyta w sklepie nie była dla mnie łatwa, dlaczego? 
Ciągle widziałam ludzi i myślałam, że wszyscy patrzą na mnie i mnie obgadują, śmieją się, krytykują. W głowie układałam sobie to co nie miało w realnym świecie miejsca. 
To było coś strasznego. Czułam się jak w pogłębiającej się otchłani, która wciągała mnie coraz bardziej. Po długim czasie pracy nad sobą, zrozumiałam, że straciłam bezpowrotnie parę lat swojego życia. 

Czy teraz siebie akceptuję? Jeszcze niedawno powiedziałabym, że TAK. 
Teraz z perspektywy czasu, powiedziałabym, że nauczyłam się KOCHAĆ SIEBIE. 
Znam doskonale swoje wady, mam mnóstwo kompleksów, z którymi walczę każdego dnia. Jestem tylko człowiekiem. Mam cellulit, rozstępy jak większość kobiet. 
Czy to akceptuję? Nie! Dlaczego mam zaakceptować coś, na co mam wpływ i co mogę zmienić? ;)
Nie siedzę bezczynnie tylko walczę o siebie i o "lepsze JA". 


"Jak możesz pokazywać swoje zdjęcia! Otyłość i nadwaga to choroba!" - niedawno dostałam taką wiadomość. A mogę, bo kto mi zabroni.... 😀 Jeśli jest mi z tym dobrze, to czemu nie!
Co do otyłości i nadwagi to zgodzę się, że jest to choroba. Jako fizjoterapeuta doskonale wiem jak ważny jest ruch i zdrowe odżywianie. Poza tym nadmiar niechcianych kilogramów bardzo obciąża stawy, a sama nadwaga często prowadzi do różnych chorób np. cukrzycy, zawału serca czy udaru mózgu.



Jako dziecko od zawsze zmagałam się z dodatkowymi kilogramami. Głównym powodem były złe nawyki żywieniowe już od najmłodszych lat. Potem stosowałam różne diety, które tylko powodowały efekt jojo, a żarty rówieśników spowodowały, że zaczęłam zajadać stres. Potem nie jadłam przez tydzień i w konsekwencji osunęłam się o ścianę. Zaczęłam jeść i znów powróciłam do poprzedniej wagi....

Parę lat temu zaczęłam wprowadzać zdrowe nawyki żywieniowe w swoje menu.
Ku mojemu zdziwieniu, waga rosła. Okazało się, że mam niedoczynność tarczycy.
Na szczęście teraz już jest unormowana, ale inne hormony zaczęły szaleć.

Mimo wszystko, nie poddaję się! Do odważnych świat należy. Robię to co lubię robić, a jeśli się to komuś nie podoba to trudno.... ;) Oczywiście, tyle jest rad ile ludzi na świecie i uważam, że każda rada jest cenna. Są na świecie ludzie mądrzejsi ode mnie i warto posłuchać ich zdania na dany temat. Nie jesteśmy doskonali i nigdy nie będziemy, ale czy to nie jest w nas piękne? Możemy zmieniać się każdego dnia na lepsze i możemy być sobą.


TERAZ JEST TWÓJ CZAS- to od Ciebie zależy jak go wykorzystasz! ;)

Komentarze

Popularne posty